Philipiak Milano Cookover / fot. Kacper Żarski (Kapsologicznie.pl)

Recenzja Philipiak Milano Cookover. Czy jest to najlepszy termorobot?

Philipiak Milano Cookover to zaawansowany, bezkompromisowo działający termorobot, który może Was zaskoczyć! Co warto o nim wiedzieć? Jakie ma zastosowania? Zapraszam na test!

Wideorecenzja

Zawartość opakowania i obudowa

Po otworzeniu opakowania znajdziemy jednostkę główną, od razu z zamontowanym kielichem wraz z pokrywą. W środku jest jeszcze koszyk do gotowania. Ważne jest bowiem to, że Philipiak Milano Cookover domyślnie jest w trybie transportu, który możemy aktywować z poziomu ustawień. Oznacza to, że pokrywa jest zablokowana na kielichu, żeby całość się nie otworzyła podczas przewożenia. Dopiero po pierwszym uruchomieniu zaczepy się odblokują, a tym samym dostaniemy się do środka.

Dalej w zestawie znajdziemy rózgę do ubijania lub mieszania. Jest także korek z miarką oraz szpatułka do zgarniania produktów ze ścianek kielicha. Poza tym mamy ogromne naczynie parowe, które jest złożone z głównej misy, a do tego dodatkowej podstawki oraz pokrywy. Na koniec znajdziemy jeszcze instrukcję obsługi wraz z kartą gwarancyjną.

Philipiak Milano Cookover - zawartość opakowania / fot. Kacper Żarski (Kapsologicznie.pl)
Philipiak Milano Cookover – zawartość opakowania / fot. Kacper Żarski (Kapsologicznie.pl)

Urządzenie w mojej ocenie prezentuje się naprawdę elegancko. W moim egzemplarzu mamy czarne, matowe tworzywo sztuczne, a oprócz tego dostępna jest wersja w kolorze brązowym oraz limitowana złota edycja sygnowana nazwiskiem Anny Lewandowskiej.

Od przodu Philipiak Milano Cookover mamy spory wyświetlacz, który jest perfekcyjnie czuły i w żadnym testowanym przeze mnie termorobocie nie miałem do dyspozycji aż tak czułego wyświetlacza. Pod nim jest klawisz wraz z pokrętłem do sterowania po systemie, a od spodu mamy antypoślizgowe nóżki. Ważne jest to, że jest w nich wbudowana waga. Żeby nie uszkodzić wagi, a jednocześnie ułatwić przesuwanie po blacie, warto zaopatrzyć się w dodatkową deskę, która ma wycięcia dopasowane perfekcyjnie do rozłożenia tych nóżek od spodu.

Na tyle mamy przewód zasilający, który może schować się w obudowie, żeby nadmiar przewodu nie zwisał na blacie. Od góry natomiast umieszczamy kielich główny. Ma on pojemność 3 litrów, z czego robocze to 2,5 litra. Całość jest wykonana ze stali charakteryzującej się wysoką odpornością i trwałością. Od przodu kielicha mamy rączkę, która ułatwia przenoszenie, a także wydobywanie produktów z dna. Na dnie z kolei mamy bardzo ostry nóż, który jest zamontowany od spodu za pomocą specjalnej podstawy. Żeby więc wyjąć nóż, musimy ją delikatnie przekręcić, a następnie usunąć nóż ze środka.

Na ten nóż możemy nakładać rózgę, która ma bardzo ciekawą konstrukcję. Poza skrzydełkami do ubijania, od spodu mamy jeszcze dodatkowe gumki, które delikatnie szurają po dnie zgarniając produkty dla jeszcze lepszego efektu ubijania. Co więcej, ta rózga może sprawdzić się także do gotowania! Po jej zamontowaniu całość będzie delikatnie mieszała potrawę, co pozwoli uniknąć wszelkich przypaleń.

W środku misy możemy wyłożyć także koszyczek do gotowania, natomiast na misę nakładamy pokrywę. Ta pokrywa też jest ciekawie wykonana, ponieważ w większości mamy zastosowane szkło. Dzięki temu w łatwy sposób możemy zobaczyć co dzieje się w środku. Podobny efekt można by było uzyskać korzystając z tworzywa sztucznego, które byłoby przezroczyste, jednak z doświadczenia wiem, że ono niestety mogłoby zmatowić po jakimś czasie użytkowania. Ze szkłem takiego efektu na pewno nie będzie.

Na środku pokrywy możemy zamontować korek, który jest jednocześnie miarką do mierzenia mniejszych składników. Gdy tego korka nie zastosujemy, możemy na całość nałożyć naczynie parowe. To, co zrobiło na mnie mega wrażenie, to rozmiar tego naczynia. Do dyspozycji mamy prawie 7 litrów przestrzeni, dzięki czemu możemy naprawdę sporo ugotować w jednym czasie, co sprawdzi się podczas gotowania dla całej rodziny. Dodatkowo to naczynie jest dwupiętrowe, dzięki czemu możemy gotować piętrowo. Na przykład na dole będą jakieś warzywa, od góry będzie mięso, co jeszcze w połączeniu z ziemniakami, makaronem czy ryżem w koszyczku w kielichu, pozwoli to przygotować pełen obiad tak naprawdę w jednym czasie.

Z technicznych aspektów warto wiedzieć, że grzałka w tym urządzeniu ma moc 1200 W, natomiast sam silnik ma moc 500 W. Pozwoli to uzyskać od 40 do nawet 11000 obrotów na minutę, z kolei grzałka rozgrzewa się nawet do 140°C. Jeśli chodzi z kolei o wbudowaną wagę to odmierza ona od 1 grama do nawet 6 kilogramów z podziałką co 1 gram.

Pierwsze użycie i konfiguracja

Pierwsze uruchomienie będzie zależało od tego, czy sprzęt jest już wstępnie skonfigurowany, czy też konfiguracje musimy wykonać sami. Jeżeli zdecydowaliśmy się na zakup urządzenia od razu już z konfiguracją, to musimy tak naprawdę wykonać już tylko kilka drobnych kroków, takich jak połączenie się z siecią WiFi, a także połączenie się ze smartfonem. W tym celu przechodzimy do ustawień, klikamy ikonę WiFi oraz wpisujemy hasło do naszej domowej sieci. Z poziomu ekranu głównego, przechodząc do zakładki Smart Life, możemy także przejść do połączenia się ze smartfonem, do czego przyda nam się aplikacja Philipiak Home.

Takie wstępnie skonfigurowane urządzenie ma już od razu pobraną sporą paczkę przepisów. W przypadku ręcznego konfigurowania od zera będziemy musieli zaczekać aż te przepisy dopiero się pobiorą. Przechodząc przez proces konfiguracji, wybieramy język, łączymy się z siecią Wifi, następnie możemy połączyć się z aplikacją na smartfona. W kolejnym kroku trwa aktualizacja, która może potrwać kilka minut. Nie jest to jednak jedyna aktualizacja, która pojawia się w urządzeniu. Przechodząc w zakładkę Smart Life możemy wejść do podkategorii z pobieraniem przepisów. Zresztą w tle te aktualizacje też od czasu do czasu się wykonują, co objawia się napisem od góry.

Pobieranie wszystkich przepisów na pewno trwa dość sporo czasu, jednak warto uzbroić się w cierpliwość, żeby mieć dostęp już do wszystkich potraw. Szczególnie, że jest ich naprawdę sporo! W momencie nagrywania recenzji mamy do dyspozycji niemal 3000 przepisów, a ta baza cały czas się rozrasta. Każdego tygodnia dochodzą nowe przepisy, ta baza jest naprawdę solidnie rozbudowywana i myślę, że każdy znajdzie coś fajnego dla siebie.

Szczególnie, że te przepisy są opracowywane przez specjalistów, Do dyspozycji mamy różne kategorie, nawet zdrowotne, czy też opracowywane przez dietetyków lub chociażby we współpracy z ambasadorką Anną Lewandowską.

Funkcje systemu Philipiak Milano Cookover

Na ekranie głównym znajdziemy od razu kategorie przepisów. I to zarówno w kontekście podziału na konkretne dania, jak i chociażby polecane przepisy przez dietetyków czy też potrawy dopasowane do jednostek chorobowych. Od góry znajdziemy wyszukiwarkę przepisów, gdzie do dyspozycji będziemy mieli klawiaturę, za pomocą której możemy wpisać różne potrawy, które chcemy znaleźć.

Obok znajdziemy ikonę z ustawieniami, gdzie umieszczono podstawowe ikony do zarządzania ustawieniami. Możemy jednak też przejść do pełnych ustawień, gdzie już zmienimy takie mniej używane elementy, jak chociażby sieć, język, strefę czasową, przywrócimy także ustawienia fabryczne.

Za pomocą klawisza edytuj możemy zmienić układ ekranu głównego, z kolei klikając na klawisz Smart Life po lewej stronie przejdziemy do zakładki z aktualizacjami, z dodanymi do ulubionych przepisami, jest też historia gotowania czy możliwość łączenia się z telefonem. W ulubionych przepisach warto zauważyć, że do dyspozycji mamy dwie osobne zakładki, z przepisami, które polubimy w aplikacji, jak i osobno te, które polubimy na urządzeniu. To też może ułatwić odnajdywanie się w przepisach. Jest tutaj także zakładka moje przepisy, ponieważ do tego urządzenia możemy wgrywać własne przepisy, co mówimy nieco później przy opisywaniu aplikacji.

Wracamy jednak do urządzenia. Od dołu mamy kilka klawiszy, które pozwalają poruszać się po różnych funkcjach systemu. Pierwszy domek to home, czyli ekran główny, który już omówiliśmy. Dalej mamy zakładkę z trybem czyszczenia, gdzie do dyspozycji mamy szybkie czyszczenie, jest też trzyminutowe czyszczenie intensywne do większych zabrudzeń. Ostatnia zakładka to zrób to sam, gdzie możemy sami ustawić czas a także prędkość poruszania się noża.

Na środku znajdziemy ustawienia ręczne, gdzie sami możemy dostosować czas, prędkość i temperaturę podczas wykonywania potraw. Pod prędkością mamy jeszcze strzałeczka, za pomocą której ustawiamy, czy noże mają się obracać w prawą, czy lewą stronę. Obracanie w prawą rozdrabnia różne produkty, natomiast gdy nóż będzie obracał się w lewą stronę, sprawdzi się to perfekcyjnie na przykład do ugniatania. Kolejna ikona to waga, za pomocą której możemy odmierzać różne produkty.

W ostatniej zakładce mamy kilka zdefiniowanych funkcji. Idąc po kolei, mamy mycie i nie chodzi tutaj o mycie samego urządzenia, ale o mycie produktów, które będziemy spożywać. Do dyspozycji mamy dwie opcje, czyli mycie owoców i warzyw, a także mycie mięsa. Opisane mamy, ile powinniśmy umieścić wody, że produkty powinniśmy też umieścić w koszyczku, ustawione są także czasy tego mycia, a na środku znajdziemy wagę do odmierzania.

Kolejny tryb to pulsowanie, gdzie podczas dotykania ekranu uruchamiamy maksymalną moc, co sprawdzi się do rozdrabniania drobnych produktów. Następnie mamy mielenie mięsa, gdzie mamy osobno kategorię drobiu i wieprzowiny. Idąc dalej jest parownik, czyli tryb gotowania na parze z użyciem tej trzyczęściowej nakładki. Kolejną funkcją jest tworzenie mleka roślinnego. Mamy dostępny przepis jak wykonać takie domowe mleko roślinne w wariancie na 400 lub 800 ml.

Kolejnym trybem jest gotowanie ryżu, a następnie mamy wykonywanie ciasta, gdzie do dyspozycji mamy osobno ciasto drożdżowe, ciasto na pierogi, ciasto azjatyckie czy ciasto na bułki. Następnie mamy opcję siekania, gdzie możemy rozdrobnić chociażby czosnek, cebulę czy paprykę. Kolejną opcją jest mielenie, gdzie mamy osobno tryby mielenia cukru na cukier puder, tworzenia mąki z ziaren czy też mąki po umieszczeniu orzechów. W tych funkcjach znajdziemy także przygotowywanie jogurtu, jest tryb fermentowana, z kolei ostatnią opcją jest obieranie czosnku.

Chyba jednak najwięcej frajdy daje korzystanie z tych przepisów, które znajdziemy w systemie. Po wybraniu konkretnej potrawy możemy podejrzeć kroki, czy też składniki, które będą nam potrzebne. Możemy także dodać taki przepis do ulubionych albo po prostu uruchomić gotowanie. Wtedy uruchomimy wskazówki podczas gotowania, dzięki którym będziemy prowadzeni krok po kroku przez całą potrawę.

Do dyspozycji będziemy mieli kroki, żeby coś umieścić w kielichu, są też dokładnie opisane poszczególne czynności, które powinniśmy wykonać przed gotowanie. W tych przepisach urządzenie jest też od razu zaprogramowany tak, żeby uruchomić konkretny czas, prędkość oraz temperaturę w zależności od wykonywanego kroku. Nie musimy więc się zastanawiać jak ustawić urządzenie, tylko jest już to przemyślane i dopasowane perfekcyjnie do konkretnego dania. No i tak wykonujemy krok po kroku, aż dojdziemy do ostatniego, w którym możemy po prostu cieszyć się z gotowej potrawy.

Działanie Philipiak Milano Cookover w praktyce

Szczerze mówiąc, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony! Philipiak Milano Cookover to naprawdę bezkompromisowy sprzęt, który dzięki ostrym nożom na spodzie perfekcyjnie rozdrabnia różne produkty. Z drugiej strony możemy także włączyć obroty wsteczne, co pozwoli rewelacyjnie ugniatać ciasta. I to zarówno ciasta drożdżowe, jak i kruche czy chociażby na pierogi, co jest nie tylko bardzo skuteczne, ale także zaskakująco szybkie. W taki sposób ciasta na pewno wykonamy dużo szybciej, nie musimy też nic ugniatać ręcznie, tylko robot zrobi to za nas.

Robot na pewno też bardzo dobrze ubija. I to zarówno białka lub śmietanę na bitą śmietanę, jak i chociażby możemy uzyskać domowe masło, gdy nieco przeciągniemy takie ubijanie śmietany. No i efektem jest nie tylko domowe masło, ale także osobno maślanka, którą możemy też wykorzystać w różnych przepisach. Urządzenie sprawdzi się do miksowania innych mas, możemy także wykonywać ciasta biszkoptowe, różne ciasta ucierane, wymieszamy także różne koktajle, drinki czy też tworzymy różne smoothies lub nawet domowe sorbety. Noże sprawdzają się bowiem nie tylko do miękkich składników, ale także do maksymalnie twardych, do których zaliczę zarówno orzechy, cukier na cukier puder, suche pieczywo zmieniane na bułkę tartą, czy na przykład lód lub owoce mrożone, z którymi robot też jak najbardziej sobie poradzi.

Idąc w przeciwną stronę, urządzenie też jest wręcz stworzone do gotowania ciepłych potraw. Bardzo dobrze podsmaża różne produkty, gotuje pełne dania, możemy tutaj nawet wykonywać różne zupy, które jeszcze w połączeniu z tą rózgą na spodzie na pewno nam się nie przypalą, ponieważ cały czas będą mieszane. Podobnie będzie w przypadku chociażby risotto czy kaszotto, możemy tu uzyskać naprawdę smaczne potrawy, a przy okazji bez obawy o przypalenia.

No i warto pamiętać, że gotować możemy nie tylko w samym kielichu, ale także przy użyciu tej nakładki do gotowania na parze. Tak jak wspomniałem, parownik ma naprawdę sporą pojemność i jeszcze w żadnym innym robocie nie spotkałem się z aż tak dużą pojemnością. Pozytywnie zaskoczyło mnie także to, że urządzenie jest stosunkowo ciche. Na pewno jes słychać, ale w porównaniu do innych robotów jest naprawdę nieźle i na tych najwyższych prędkościach nie są to aż tak przeraźliwe głośności, jak to czasami w niektórych robotach bywa.

Doceniam na pewno też to, że mamy tutaj naprawdę sporą bazę przepisów. I, co ważne, wszystkie te przepisy oraz aplikacja są bezwarunkowo za darmo, bez konieczności wykupywania jakichkolwiek abonamentów. System w tym Philipiak Milano Cookover też działa świetnie, nic się nie przycina, a ekran jestem naprawdę bardzo czuły i płynny. Dodatkowo z większości funkcji możemy korzystać zarówno mając dostęp do internetu, jak i całkowicie bez połączenia z siecią. Te przepisy, które raz się wgrają, będą już cały czas w urządzeniu, a dostęp do internetu przyda nam się w przypadku aktualizacji lub gdy chcemy połączyć się z aplikacją na smartfona.

Funkcjonalność aplikacji Philipiak Home

Przede wszystkim w tej aplikacji możemy przeglądać różne przepisy. Podejrzymy wszystkie składniki, cały proces przygotowywania, są także zdjęcia czy możliwość oceny każdego przepisu. W taki sposób, widząc różne oceny użytkowników, możemy zdecydować się, który przepis warto będzie przygotować. W każdym przepisie mamy także wartości odżywcze oraz możliwość dodania składników do koszyka, co nam się przyda podczas tworzenia listy zakupów, planując co powinniśmy zakupić, żeby wykonać różne dania.

Każdy przepis możemy dodać do ulubionych, dzięki czemu potem możemy łatwiej go znaleźć, zarówno na smartfonie, jak i potem w urządzeniu. Przepisy możemy także udostępniać innym osobom. Jest jeszcze jedna bardzo fajna funkcja, ponieważ klikając w klawisz na dole, możemy od razu uruchomić przygotowywanie danej potrawy na ekranie robota.

Philipiak Milano Cookover  / fot. Kacper Żarski (Kapsologicznie.pl)
Philipiak Milano Cookover / fot. Kacper Żarski (Kapsologicznie.pl)

Podczas przeglądania przepisów do dyspozycji mamy podobne zakładki, jakie są na urządzeniu. Dodatkowo są filtry, za pomocą których możemy zdefiniować czas gotowania, kategorie dań czy poziomy trudności. Klikając jeszcze od góry w moje przepisy możemy przejść nie tylko do tych przepisów, które dodamy do ulubionych, ale także do całkowicie własnych przepisów, które możemy stworzyć z aplikacji. Synchronizują się one potem z robotem, dzięki czemu w łatwy sposób możemy wykonać na przykład jakieś rodzinne przepisy, których nie znajdziemy normalnie w żadnej innej bazie.

Podczas dodawania takiej potrawy określamy nazwę przepisu, ustalamy opis, wymieniamy składniki, a następnie tworzymy krok po kroku, co powinniśmy wykonać. Ustawiamy także kroki gotowania, gdzie ustalamy czas, temperaturę i moc obracania się noża, a także kierunek obrotu. Możemy także włączyć opcję wagi, żeby w danym kroku odmierzyć potrzebne składniki. No i tak krok po kroku programujemy sobie przepis, który potem na końcu możemy zapisać.

Aplikacja wydaje się być dość przejrzysta, mamy do niej dostęp niezależnie od tego, czy urządzenie jest włączone, czy też nie. No i tak jak wspomniałem, jest ona dostępna za darmo bez żadnych dodatkowych abonamentów.

Podsumowanie

Philipiak Milano Cookover to świetny sprzęt, który pozytywnie mnie zaskoczył. To urządzenie o naprawdę świetnej jakości, wszystkie elementy widać, że są dopracowane. Zarówno te mechaniczne, jak silnik, bardzo ostry nóż, świetnie dopracowana misa czy szklana pokrywa, jak i te typowo ułatwiające obsługę, jak czuły ekran dotykowy, rozbudowana i często aktualizowana baza przepisów, czy też każdy przepis, który jest naprawdę porządnie opisany.

Urządzenie na pewno nie jest tanie, to niewątpliwie taka wysoka półka cenowa. Jednocześnie jest to też wysoka półka jakościowa, ponieważ urządzenie naprawdę jest bezkompromisowe i przede wszystkim, widząc tę jakość, jestem w stanie zrozumieć te ceny. Szczególnie też, że Philipiak Milano to nie jest pierwsza lepsza firma, tylko międzynarodowa marka o ugruntowanej pozycji. Od zawsze firma Philipiak Milano kojarzyła mi się z takimi dobrej jakości garnkami, a tutaj mamy krok do przodu, no bo mamy coś w rodzaju inteligentnego garnka, który poprowadzi nas przez każdy przepis.

Jeżeli więc szukacie najlepszej jakości sprzętu i nie przeraża was stosunkowo wysoka cena, to ja bym śmiało decydował się na Cookovera. Podczas moich testów ani razu mnie nie zawiódł i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że do tej pory jest to najlepszy termorobot, z którym miałem do czynienia.

A co Wy sądzicie o Philipiak Milano Cookover? Dajcie znać w komentarzach!

Recenzja powstała na zlecenie marki Philipiak Milano. Nie miało to wpływu na przebieg testów czy moją opinię na temat sprzętu.

Philipiak Milano Cookover

9.5

Ogólna ocena

9.5/10

Zalety

  • Świetna jakość wykonania
  • Bezkompromisowe działanie
  • Czuły ekran i szybki system
  • Ogromne naczynie do gotowania na parze
  • Rózga do ubijania, ale też mieszania, żeby nic się nie przypalało

Wady

  • Stosunkowo wysoka cena