Utrzymanie porządku w domu jest dużo łatwiejsze mając do dyspozycji dobry odkurzacz bezprzewodowy. Czy taki jest Tefal X-Force Flex 8.60? Czym się wyróżnia i jak sprawdza się w codziennym sprzątaniu? Czy to sprzęt wart naszej uwagi? Zapraszam na lekturę recenzji!
Wideorecenzja
Zawartość opakowania i obudowa
W opakowaniu Tefal X-Force Flex 8.60 znajdziemy wszystkie niezbędne elementy do korzystania z urządzenia na co dzień. Są to:
- Jednostka odkurzająca z baterią, pojemnikiem na nieczystości i filtrem EPA
- Metalowa rurka ze zginanym przegubem (technologia Flex)
- Elektroszczotka z obrotowym wałkiem
- Szczotka do czyszczenia tapicerki
- Wąska szczotka szczelinowa
- Ładowarka do baterii
- Filtr zmywalny
- Instrukcja obsługi
Główny element odkurzacza ma dość standardową formę jak na odkurzacz bezprzewodowy. Mamy więc w górnej części silnik, który zasysa nieczystości do pojemnika. Ten pojemnik możemy sobie łatwo wyjąć zwalniając jedną blokadę. W taki sposób szybko go opróżnimy, a także oczyścimy lub wymienimy filtr.
Domyślnie w urządzeniu umieszczony jest filtr EPA o skuteczności filtracji wszelkich pyłków na poziomie co najmniej 99%. Przy regularnym użytkowaniu powinniśmy przetrzepać go raz w tygodniu. Możemy go także umyć pod bieżącą wodą (producent zaleca robić to raz w miesiącu), jednak przed ponownym użyciem musimy zaczekać 24 godziny, żeby filtr dokładnie wysechł. Co 3 miesiące warto taki filtr wymienić na nowy.
Drugi filtr jest trwalszy i łatwiejszy do wyczyszczenia. Spokojnie co tydzień możemy go porządnie umyć pod bieżącą wodą i po dokładnym wyschnięciu (około 24 godziny) filtr jest gotowy do ponownego użycia. Taki filtr powinniśmy wymieniać raz na pół roku.
W jednostce odkurzającej mamy od spodu baterię z dwiema diodami informującymi o stanie naładowania oraz trybie pracy, w jakim aktualnie odkurzamy. A jak o ładowaniu mowa, to do tego musimy wyjąć baterię z obudowy odkurzacza i dopiero podłączyć ładowarkę. Dzięki temu możemy uzupełniać energię w każdym miejscu, bez konieczności umieszczania także odkurzacza przy kontakcie. Jest to dobre rozwiązanie, które na pewno oszczędza nam trochę miejsca.
Pomiędzy baterią a pojemnikiem na nieczystości umieszczono klawisze do sterowania pracą urządzenia. Szary klawisz bliżej uchwytu uruchamia odkurzacz. Tu ważną informacją jest to, że nie musimy go cały czas trzymać podczas sprzątania. Jedno wciśnięcie włącza, a drugie wyłącza sprzęt.
Drugi, czerwony klawisz uruchamia z kolei tryb turbo. Jego już musimy trzymać w trakcie odkurzania. Powoduje on wyższą moc ssania sprawdzającą się przy znacznie większych zabrudzeniach czy przy dywanach. Ze względu na to, że jednocześnie zużywa on więcej energii, tryb działa tylko podczas trzymania spustu. Możemy więc w każdym momencie zdecydować, kiedy chcemy odkurzać ze standardową mocą, a kiedy ze zwiększoną.
Na końcu samego odkurzacza mamy miejsce na wczepienie szczotek lub rurki przedłużającej. Bardzo ciekawym elementem jest tu jeszcze zintegrowana szczotka z krótkim włosiem EasyBrush. Nie spotkałem się nigdy wcześniej z takim rozwiązaniem, a to faktycznie świetna sprawa! Bez konieczności wczepiania innych szczotek możemy bowiem w łatwy sposób odkurzyć chociażby blaty, meble czy nawet samochód.
Taka zintegrowana szczotka jest też dostępna na końcu metalowej rurki przedłużającej. To z kolei sprawdzi się przy odkurzaniu w rogach sufitów. Sama rura jest wyposażona w zaczepy, które powodują lepsze trzymanie się w jednostce odkurzającej, a także stabilniejsze trzymanie elektroszczotki.
W połowie rury umieszczona jest blokada, którą możemy zwolnić, żeby zgiąć rurę w połowie. Jest to nazwane jako technologia Flex, dzięki której dużo łatwiejsze staje się sprzątanie w mniej dostępnych miejscach, szczególnie pod meblami. Nie musimy wtedy się schylać i manewrować szczotką, wystarczy zgiąć rurkę i nawet przy wyprostowanej postawie odkurzyć w każdym miejscu.
Głównym elementem wykorzystywanym do sprzątania jest tu elektroszczotka Power Slim Vision, która jest niesamowicie przemyślana. W środku mamy obracający się wałek z włosiem, który łatwo możemy wyjąć. W taki sposób usuniemy wszelkie zabrudzenia czy chociażby wkręcające się włosy. Od przodu z kolei wbudowano bardzo przydatne podświetlenie LED, które rozświetla podłogę w mniej dostępnych miejscach np. pod meblami lub tam, gdzie po prostu mamy ciemniej. Poprzez takie podświetlenie dużo lepiej widać wszelkie nieczystości, które powinniśmy wciągnąć podczas odkurzania.
Genialnym elementem jest też funkcja STOP&GO. Szczotka ma bowiem blokadę pozycji, która sprawia, że nie musimy kłaść rury na podłodze po wyjęciu odkurzacza. Szczotka z rurą mogą zostać w pozycji pionowej, co ułatwia wczepianie odkurzacza. Myślę, że docenią to szczególnie osoby z problemami w schylaniu się. Tefal X-Force Flex 8.60 pozwala tego uniknąć na dwa sposoby: oferując zginaną rurkę i opcję postawienia jej ze szczotką w pozycji pionowej.
W zestawie mamy jeszcze dwie szczotki wsuwane bezpośrednio do odkurzacza lub do rury. Mają one takie delikatne wypustki, które zwiększają stabilność połączenia. Nie jest to bowiem tylko wsunięty element, ale także całość zapiera się o te odstające elementy. Jednocześnie jest ich na tyle dużo, że możemy dowolnie obracać szczotki w zależności od miejsca, w którym odkurzamy.
Wąska szczotka sprawdzi się do odkurzania w wąskich przestrzeniach, na przykład szczelinach między meblami czy pomiędzy poduszkami w kanapie. Szersza szczotka ma od spodu jeszcze takie delikatne włosie, które zwiększa skuteczność odkurzania. Sprawdzi się ona głównie do sprzątania tapicerki.
Czy czegoś mi brakuje w tym zestawie? W sumie trochę szkoda, że nie dodano uchwytu montażowego do powieszenia odkurzacza na ścianie. Jeszcze bardziej idealnie byłoby, gdyby taki uchwyt był połączony ze stacją ładowania, wtedy moglibyśmy mieć wszystko w jednym miejscu, utrzymując tym samym większy porządek. Uchwyt możemy jednak dokupić sobie tak naprawdę za kilka złotych, więc w razie potrzeby dobrze, że chociaż możemy sobie taki element dobrać z oficjalnych akcesoriów.
Skuteczność sprzątania
Tefal X-Force Flex 8.60 ma moc silnika na poziomie 185 W. Skuteczność sprzątania stanowczo zwiększa jeszcze obrotowa szczotka, która unosi w górę nieczystości, a następnie są one wciągane do pojemnika. Ma on pojemność 550 ml i osobiście opróżniałem go co około 3 sprzątania.
Urządzenie bardzo skutecznie radzi sobie z codziennymi zabrudzeniami pozostawiając podłogę czystą. Z większymi zanieczyszczeniami, gdy nam się coś wysypie lub chociażby naniesiemy trochę piachu z dworu, to Tefal X-Force Flex 8.60 w trybie turbo też wszystko wciągnie. Czasem może będzie potrzebne przejechanie kilka razy po jednej powierzchni (szczególnie przy zabrudzeniach o znacznych rozmiarach), jednak efektem jest za każdym razem czysta podłoga. Podczas moich testów nie znalazłem zanieczyszczeń, których ten odkurzacz by nie wciągnął.
Elektroszczotka sprawdza się też dobrze na dywanach. Są one porządnie odkurzone, a włosie uniesione do góry dodając efektu czystości. Szczotka jest dość skrętna pozwalając dojechać w każde miejsce. Faktycznie przydatne jest też to podświetlanie rozświetlające podłogę przed nami.
Dodatkowe szczotki też sprawdzają się dobrze przy odkurzaniu przede wszystkim kanap. Nawet przy większych zabrudzeniach jesteśmy w stanie wciągnąć nawet najdrobniejsze nieczystości. Do mebli świetnie sprawdza się też sam odkurzacz bez szczotek. Dzięki zintegrowanej szczotce EasyBrush możemy delikatnie pozbyć się kurzu.
Na stronie internetowej mamy też informację o możliwości odkurzania samochodów. Owszem, jest to możliwe, ale przez skomplikowaną budowę i mnóstwo różnych zakamarków, czasami może być to utrudnione. Dlatego też czasami musimy przejechać w konkretnym miejscu kilka razy zanim pozbędziemy się wszystkich nieczystości, szczególnie, jeśli będzie ich więcej.
Bateria i ładowanie
Tefal X-Force Flex 8.60 po jednym ładowaniu podczas moich testów pracował maksymalnie 38 minut. Jest tak w przypadku użycia standardowego trybu pracy bez zamontowania elektroszczotki. Dodając ją czas skraca się do około 32 minut, a włączając do tego tryb turbo osiągniemy jakieś 20 minut. Powinno to w zupełności wystarczyć podczas odkurzania średniej wielkości domów czy mieszkań.
Sposobem na wydłużenie czasu pracy jest dokupienie drugiej baterii. Dzięki łatwej wymianie (w sumie całość trzyma się na jednym zaczepie) możemy szybko zmienić rozładowane ogniwo. Jeśli z kolei chodzi o ładowanie, to jedna bateria ładuje się w okolicy 3 godzin.
Dodatkowe akcesoria
Do Tefal X-Force Flex 8.60 możemy dokupić jeszcze nakładkę do pracy na mokro. Jest to dokładniej mówiąc głowica ssąca Aqua Head, która składa się z pojemnika na wodę, dwóch ściereczek do mycia oraz elementu wciągającego zabrudzenia.
W pojemniku mamy miejsce na wodę zabezpieczone korkiem oraz klawisz do włączania i wyłączania podawania wody. W przypadku, gdy stwierdzimy, że pojawia się jej za dużo, możemy ją na chwilę zatrzymać. Wystarczy nogą wcisnąć dedykowany do tego klawisz. Przyda się on także po zakończeniu pracy, żeby woda niepotrzebnie już się nie wydostawała z pojemnika.
Od spodu montujemy ściereczkę z mikrofibry. Przed rozpoczęciem sprzątania warto ją delikatnie zwilżyć, żeby od pierwszego pociągnięcia sprzątanie było w pełni skuteczne. Te ściereczki możemy bez problemu prać w pralce.
W szczotce mamy wbudowane także dwie ssawki – na przodzie i na tyle. Dzięki temu przeciągając zarówno do przodu, jak i do tyłu, podłoga najpierw jest odkurzana. Dopiero wtedy już po odkurzonej podłodze przejeżdża mokra ściereczka pozwalając na umycie podłogi.
Skuteczność mycia tu już zależy głównie od nas. W zależności jak mocno i ile razy przejedziemy po danej powierzchni, tak dobrze zostanie ona umyta. Woda tu jest podawana cały czas, dzięki temu nie musimy się martwić, że gdzieś będziemy czyścili suchą ścierką. Warto jednak co jakiś czas oczyścić ściereczkę, żeby nie roznosić nieczystości po całej podłodze.
Podsumowanie
Tefal X-Force Flex 8.60 kosztuje aktualnie 999 złotych. Uważam, że to bardzo atrakcyjna cena. To przemyślany, skutecznie sprawdzający się odkurzacz, który pozwoli posprzątać praktycznie każde powierzchnie. Wrażenie robią też akcesoria, które ułatwiają sprzątanie. Najbardziej doceniam rurkę zginaną w połowie do łatwiejszego odkurzania pod meblami, elektroszczotke z podświetlaniem do dokładniejszego zauważania nieczystości oraz funkcję Stop&Go pozwalającą utrzymać rurkę ze szczotką w pozycji pionowej.
Pozytywnie oceniam też zintegrowane szczotki EasyBrush pozwalające na chociażby odkurzanie mebli czy kątów ścian i sufitów. Dobrze, że możemy wysunąć łatwo baterię ułatwiając sobie ładowanie, dostępne są także dwa tryby pracy w zależności od poziomu zabrudzenia podłogi. Opcjonalnie możemy też dokupić głowicę do pracy na mokro czy uchwyt do zamocowania na ścianie, co też dla wielu osób może być przydatnymi dodatkami.
Nieco większy mógłby być może pojemnik na nieczystości, szczególnie jeśli planujemy korzystać z urządzenia w większych domach. Do tego moc ssania bez elektroszczotki nie jest już aż tak duża i czasami musimy kilkukrotnie przeciągnąć w danym miejscu, żeby pozbyć się wszystkich nieczystości. Jest to szczególnie widoczne w samochodach, gdzie utrudnieniem są jeszcze liczne zakamarki i nierówne powierzchnie.
Poza tym jednak uważam, że Tefal X-Force Flex 8.60 to bardzo ciekawy sprzęt i mogę go jak najbardziej polecić. Myślę, że szczególnie sprawdzi się u osób z problemami przy schylaniu, bo przy tym modelu nie będzie to konieczne.
A co Wy myślicie o tym sprzęcie? Jak sprawdzałby się u Was? Dajcie znać w komentarzach!
Tekst powstał na zlecenie marki Tefal. Nie miało to jednak wpływu na przebieg testów czy moją opinię na temat odkurzacza.