Sprzątanie domu czy mieszkania często zabiera nam strasznie dużo czasu. Postanowiłem więc poszukać jakiegoś rozwiązania, które pozwoliłoby trochę skrócić codzienne porządki. Na kilka tygodni zamieniłem więc tradycyjny odkurzacz na robota sprzątającego iRobor Roomba e5. Co sądzę o tym sprzęcie? Jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Czy warto kupić tego typu urządzenie? Wszystkiego dowiecie się z tej recenzji! ?
Wideorecenzja
Obudowa
iRobot Roomba e5 jest w całości wykonany z tworzywa sztucznego. Jest ono w kolorze czarnym i wyraźnie się błyszczy. Robot ma całkiem kompaktowe rozmiary – jego wymiary to 33,5 cm średnicy oraz 9,3 cm wysokości. Z kolei jeśli chodzi o wagę to wynosi ona 3,29 kg. Urządzenie wygląda minimalistycznie i elegancko, myślę, że powinno wyglądać nieźle w każdego rodzaju wnętrzach.
Wymiary robota są więc na tyle kompaktowe, że bez problemu przeciśnie się pomiędzy niektórymi meblami czy nogami krzeseł. iRobot Roomba e5 potrafi wjechać też pod niektóre kanapy czy komody, jeśli jest tam odpowiednio dużo miejsca.
Od góry znajdziemy trzy klawisze do obsługi robota. Po środku jest największy przycisk CLEAN uruchamiający lub zatrzymujący robota, a po jego lewej stronie jest domek wymuszający powrót urządzenia do stacji dokującej. Z prawej strony jest jeszcze klawisz do uruchamiania trybu spot, który wywołuje sprzątanie tylko w jednym, określonym miejscu.

Nad klawiszami jest jeszcze odchylana rączka ułatwiająca przenoszenie urządzenia. Jeszcze kawałek wyżej jest widoczne delikatnie odstające kółeczko – jest to sensor umożliwiający odnajdowanie stacji dokującej po zakończonym procesie sprzątania.
Od przodu zamontowano ruchomy zderzak. Jest on wyposażony w kilka czujników pozwalających odnaleźć się w pokoju i zapobiegać zbędnym uderzeniom w ściany czy meble. Dodatkowo ten zderzak ma za zadanie właśnie zminimalizować siłę podjeżdżania przy sprzątaniu w ich okolicy.
Po przeciwległej stronie względem zderzaka umieszczono pojemnik na nieczystości, który jest demontowalny od reszty iRobota. Ma on również wbudowany specjalny filtr, który powinniśmy wymieniać co około dwa miesiące. Warto w tym miejscu dodać, że drugi, zapasowy filtr producent dodaje już w zestawie.

Dodam jeszcze, że pojemnik w iRobot Roomba e5 ma pojemność 0,6 litra i według moich doświadczeń miejsca w nim wystarcza na około 2-3 dni codziennego odkurzania. Ciekawostką jest to, że bez problemu możemy myć ten pojemnik pod wodą. Ważną informacją jest jednak, że przed tym trzeba wyciągnąć wspomniany wcześniej filtr, a przed kolejnym włożeniem do robota należy się upewnić, że jest on już całkowicie suchy.
Wszystko, co odpowiada za sprzątanie naszych podłóg zostało zamontowane od dołu. Są tu przede wszystkim dwie gumowe rolki zbierające zabrudzenia. Producent zaleca ich czyszczenie raz w tygodniu (lub dwa razy w tygodniu w domach ze zwierzętami), a ich żywotność jest określona na od 6 do 12 miesięcy.

Jak jednak wyczyścić lub wymienić te rolki? Przy jednym z boków został umieszczony specjalny haczyk, po którego przesunięciu możemy zwolnić blokadę, a tym samym wyjąć rolki w całości. Ich końcówki mają dwa różne kształty, co powoduje, że nie ma możliwości zamienienia ich miejscami przy wkładaniu ich z powrotem do urządzenia.
Oprócz gumowych rolek mamy jeszcze złożoną z trzech „śmigieł” szczotkę. Jest ona zamontowana przy krawędzi robota i zakończona została twardym włosiem. Pozwala to dotrzeć do krawędzi i kątów, co stanowczo zwiększa skuteczność sprzątania.
Są jeszcze trzy kółka. Dwa z nich są bezpośrednio przy rolkach sprzątających i napędzają całego robota. Warto dodać, że są one ruchome w górę i do dołu, przez co umożliwiona jest praca na każdych powierzchniach, nawet o różnych wysokościach. Bez problemu robot przejedzie dzięki nim również przez progi, czy wjedzie na dywan.
Trzecie kółko jest stanowczo mniejsze i zostało umieszczone na przodzie robota. Jest ono obracane o 360 stopni i ułatwia skręcanie podczas sprzątania.
Po prawej i lewej stronie małego kółeczka w iRobot Roomba e5 zostały umieszczone jeszcze dwie blaszki. Są to piny, za pośrednictwem których można ładować urządzenie w stacji dokującej.
Stacja dokująca
Kilkukrotnie wspominałem już o stacji dokującej dołączonej do zestawu z iRobot Roomba e5. Jest ona wykonana w niemal całości z tworzywa sztucznego i jest podłączana do zwykłego gniazdka sieciowego. Na czubku tej stacji mamy taki sam czujnik, jak na krawędzi samego robota. Podczas ładowania robota oba sensory stykają się ze sobą.

Ładowanie odbywa się na zasadzie stykania się pinów w robocie z blaszkami na stacji dokującej. Robot sam się w nie podłącza po zakończeniu cyklu sprzątania.
Warto zaznaczyć, że od spodu stacja dokująca jest wyposażona jeszcze w gumowe nóżki, które zapobiegają ślizganiu się całości. Przydaje się to przede wszystkim podczas podjeżdżania robota do stacji.
Wirtualna ściana
Czasami jest tak, że chcielibyśmy ograniczyć robota do sprzątania tylko w określonym pokoju. Producent o tym też pomyślał i w zestawie z iRobot Roomba e5 otrzymujemy jeszcze jeden ciekawy dodatek – wirtualną ścianę. Jest ona zasilana dwiema bateriami AA.
Jest ona wykonana z tworzywa sztucznego z przezroczystą górą z wbudowaną, małą diodą oraz białą kreskę na samej górze. Do tego mamy kilka sensorów oraz suwak na jednym z boków. Pozwala on przełączać urządzenie miedzy dwoma trybami pracy.

Pierwszy z nich uruchamiany przesunięciem w górę pozwala stworzyć właśnie taką wirtualną ścianę w linii prostej. Ma ona zasięg nawet do trzech metrów. Ważne jest jednak to, żeby ustawić ją w taki sposób, żeby biała linia od góry była ustawiona dokładnie w tą stronę, w którą chcemy zablokować dostęp dla robota.
Drugi tryb pozwala stworzyć takie chronione pole na planie półokręgu. Taki zabezpieczony obszar ma promień około 60 centymetrów.
Jak to sprawdza się w praktyce? Całkiem nieźle! Nie ma bowiem możliwości, żeby iRobot Roomba e5 przekroczył tę wirtualną ścianę i to działa w 100% prawidłowo. Rzekłbym nawet, że działa to zbyt mocno, ponieważ robot nie chce nawet podjechać na dobrych kilkanaście centymetrów od wspomnianej ściany, co trochę zmniejsza precyzyjność określania obszaru, w którym robot ma sprzątać.
Konfiguracja
iRobot Roomba e5 to urządzenie, którym możemy sterować nie tylko za pomocą przycisków na obudowie, ale również aplikacją na smartfona. Żeby móc z niej korzystać trzeba jednak odpowiednio ją skonfigurować.

Na początku należy więc pobrać aplikację iRobot – dostępna jest ona zarówno w urządzeniach z Androidem, jak i systemem iOS. Należy założyć nowe konto w programie lub zalogować się na obecne, jeśli już takowe posiadamy. Następnie trzeba uruchomić moduł WiFi w robocie. Aby to zrobić należy umieścić robota w stacji dokującej, a następnie przez kilka sekund przytrzymać te dwa mniejsze klawisze na obudowie urządzenia.
Po chwili robot powinien zostać wykryty w aplikacji, można więc zacząć jego konfigurację. Polega ona głownie na wybraniu sieci, do której podłączymy urządzenie oraz podaniu do niej hasła (jeśli je oczywiście posiadamy). Następnie jest ono przesyłane do odkurzacza, co może potrwać nawet kilka dobrych minut. Trzeba tu więc trochę cierpliwie poczekać.
Aplikacja iRobot i Asystenci
Obsługa aplikacji iRobot jest banalnie prosta. Już po uruchomieniu jej widoczny jest duży, okrągły klawisz CLEAN włączający i wyłączający urządzenie. Nad nim jest informacja o stanie naładowania baterii w postaci kolorowej ikonki. Jedynie brakuje mi tutaj dokładniejszego, procentowego poziomu naładowania – to by się jednak przydało.
Jeszcze wyżej jest napis o tym, co się aktualnie dzieje z naszym robotem. Może tu więc być informacja o tym, że iRobot Roomba e5 aktualnie jest w trakcie sprzątania, ładuje się w stacji dokującej lub właśnie do niej wraca.
Od dołu są jeszcze trzy zakładki. Pierwsza z nich to Historia, w której znajdują się 30 ostatnie cykle sprzątania z 90 dni. Trochę szkoda, że nie ma możliwości przejrzenia historii z nieco wcześniejszych działań robota. W tej zakładce pojawiła się też informacja o liczbie wszystkich cyklów od wyjechania urządzenia z fabryki, łącznym czasie pracy oraz liczbie wykrytego brudu.
W przypadku każdego pojedynczego cyklu znajduje się informacja o dacie i godzinie rozpoczęcia pracy, o czasie trwania oraz liczbie zdarzeń wykrycia brudu. Jest też informacja o stanie – może to być albo ukończone sprzątanie zakończone powrotem do stacji dokującej, albo anulowane – przez użytkownika lub z powodu rozładowanej baterii. Ta ostatnia opcja ma miejsce w przypadku, gdy stacja dokująca jest poza zasięgiem robota.
Drugą zakładką jest harmonogram tygodniowy. Nie musimy bowiem każdorazowo ręcznie uruchamiać sprzątania – wszystko może dziać się automatycznie. Można ustalić godziny na każdy dzień tygodnia, na przykład, kiedy jesteśmy w pracy. Jedyne, do czego przyczepiłbym się to do tego, że nie ma możliwości ustalenia jakby dwukrotnego sprzątania w ciągu jednego dnia.
Ostatnia zakładka została nazwana Więcej. Są w niej informacje na temat obsługi, takie jak o zużyciu poszczególnych części oraz informacja jak je wymienić. Dalej jest pomoc w której mamy możliwość przejrzenia typowych pytań, porad, informacji gwarancyjnej, instrukcji obsługi oraz kontakt z producentem. Oprócz tego są ustawienia zawierające w sobie możliwość zmiany nazwy urządzenia czy sieci, do której podłączony jest robot. Oprócz tego mamy ustawienia języka, przywracanie ustawień fabrycznych a także usuwanie robota z naszego konta.
W zakładce Więcej jest też możliwość zlokalizowania robota. Jeśli jest on w stacji dokującej to dostaniemy komunikat o tym fakcie na ekranie smartfona, natomiast w przypadki gdy jest poza nią, to iRobot Roomba e5 zacznie wydawać dźwięk.
Warto jeszcze dodać, że aplikacja wysyła informacje na temat najważniejszych zdarzeń w naszym robocie. Przykładowo po zakończonym sprzątaniu otrzymujemy informację, że robot zakończył cykl, gdy pojemnik jest pełny też odpowiednie powiadomienie się pojawi, podobnie w przypadku rozładowania akumulatora. Pojawiają się też komunikaty w przypadku wymaganej uwagi – na przykład gdy iRobot Roomba e5 się gdzieś zablokuje.
Kilka rzeczy jeszcze umieszczono w menu wysuwanym od boku, przy lewej górnej krawędzi z poziomu pierwszego ekranu aplikacji. Są tam możliwości dodania nowego robota, uzyskania informacji na temat aplikacji, przejścia do sklepu iRobot czy zapoznania się z regulaminami konta i prywatnością.
Jest też zakładka Smart Home, w której pojawiła się informacja o tym, że iRobot Roomba e5 może współpracować z Asystentem Google, ekosystemem Amazon Alexa oraz aplikacją IFTTT. Osobiście miałem okazję używać pierwszego z trzech wspieranych rozwiązań.
Chcąc korzystać z iRobot Roomba e5 w połączeniu z Asystentem Google należy skonfigurować robota w aplikacji Google Home. Wystarczy w tym przypadku dodać nowe urządzenie i wybrać konfigurację już istniejącego połączonego systemu. Następnie z długiej listy wspieranych programów trzeba znaleźć aplikację iRobot, zalogować się i zezwolić na autoryzację. Na końcu wybieramy do jakiego domu i pomieszczenia nasz robot powinien być przypisany i gotowe.
iRobot Roomba e5 może być sterowany za pomocą komend głosowych zarówno na telefonie, jak i przy pomocy inteligentnych urządzeń i głośników z Asystentem Google. W przypadku smartfonów i słuchawek można wydawać komendy w języku polskim, w pozostałych urządzeniach już trzeba mówić do Asystenta po angielsku.
Asystent w tym wypadku świetnie rozpoznaje wszystkie wypowiadane komendy. Warto tu ustawić prostą nazwę dla urządzenia, żeby całość działała jak najszybciej. Domyślam się, że wypowiadanie pełnej nazwy – iRobot Roomba e5 e5158 byłoby zbyt uciążliwe, ja więc miałem ustawione po prostu Romek.

I całość działała! Wystarczyło powiedzieć Włącz Romka, a robot rozpoczynał pracę. Z kolei wypowiadając Wyłącz Romka wyłączał się on zostając w zastanym miejscu, aby wrócił do stacji dokującej można było skorzystać z komendy, takiej jak chociażby Wróć Romka do ładowarki. Możliwości jest sporo, kilka wersji komend spokojnie Asystent rozpoznaje.
Działanie
Najważniejsze w iRobot Roomba e5 jest jednak to jak on faktycznie działa. Trzeba przyznać, że rewelacyjnie i jest to spore ułatwienie dla każdej osoby. Nie musimy bowiem się martwić o samodzielne sprzątanie mieszkania – robot zrobi wszystko za nas!
Co do skuteczności trzeba przyznać, że jest nieźle. Nie jest to może sprzęt do perfekcyjnych, generalnych porządków i czasem zdarza się, że jakiś kawałek kurzu czy paproch nie został wysprzątany. Jednak do codziennego sprzątania to rozwiązanie sprawdza się rewelacyjnie, masę kurzu jest bowiem wciągane.

I właśnie tu jestem pod wrażeniem tego ile iRobot Roomba e5 jest w stanie wysprzątać! Dzień w dzień uruchamiając robota do sprzątania i tak około pół pojemnika kurzu za każdym razem się znajdowało. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że tyle kurzu nas otacza – iRobot Roomba e5 jest w stanie go większościowo przechwycić.
Jest tak też podobno dlatego, że w tym modelu zastosowano technologię AeroForce, która zapewnia 50% lepszą wydajność sprzątania. Nie testowałem jednak poprzednich modeli wiec nie mam punktu odniesienia i nie potrafię określić, czy faktycznie ten system radzi sobie ze sprzątaniem lepiej.
Wbrew moim obawom robot świetnie radzi sobie też ze sprzątaniem przy krawędziach ścian czy mebli. Ruchoma szczotka na krawędzi urządzenia wymiata sporo brudów niemal w każdym miejscu. Wyjątkiem chyba jedynie są kąty proste na łączeniu ścian – tam już nie do końca końcówka sięga.
iRobot Roomba e5 potrafi sprzątać na różnych powierzchniach. Nie ważne, czy jest to drewno, panel, gres, wykładzina czy dywan – robot sobie z tym poradzi. Jak już wspominałem nie ma też problemu z wjeżdżaniem na delikatne podwyższenia, progi i grubsze dywany.

Mam też wrażenie, że robot delikatnie jakby „wyczesuje” dywany podczas sprzątania odkurzając nie tylko z wierzchu, ale nawet nieco głębiej. Efektem tego jest to, że dywany są stanowczo czystsze, a przy ty zdają się być bardziej puszyste.
Robot sprawdza się świetnie zarówno przy codziennych, normalnych brudach jak i mniej lub bardziej przypadkowych rozsypaniach. Postanowiłem trochę sprawdzić skuteczność sprzątania robota po rozsypaniu soli, mąki, kawy, bułki tartej oraz kawałków papieru z dziurkacza.
Z każdym z tych zabrudzeń robot poradził sobie bardzo dobrze – zarówno na płaskich podłogach, jak i dywanach. Jedynie małe niedociągnięcia pozostały na płytkach z fugami, jednak potrójne włączenie robota w zabrudzonym obszarze poprawiło już wszystko.
Jedyne z czym robot sobie nie poradzi to z cieczami. A przynajmniej nie jest zalecane, żeby robot był używany na mokrych powierzchniach, ponieważ może się uszkodzić. A tego, to chyba nikt nie chce… 😉

Tak więc – robot świetnie sprawdza się przy codziennych porządkach, mam jednak dwie uwagi co do jego działania. Pierwsza jest bardzo oczywista i dotyczy tego, że iRobot Roomba e5 jest dość głośny. O ile chwila odkurzania nie będzie jakaś uciążliwa, to ponad godzinny cykl sprzątania z ciągłym wyciem silników w tle będzie już dość irytujący.
Druga uwaga jest do tego, że trasa pracy robota jest bardzo chaotyczna i nie do ogarnięcia. Nie jest to tak, że robot jeździ w linii prostej, przy krawędziach i stopniowo do środka czy według jakiegokolwiek innego planu. iRobot Roomba e5 jeździ jak mu się podoba, często skręca, zawraca i przejeżdża z powrotem do miejsca, w którym już był.
Niby to ma zwiększać skuteczność i zależy od wykrytych zabrudzeń za pomocą systemu Dirt Detect oraz przez inteligentną adaptację do warunków otoczenia według technologii iAdapt. W praktyce jednak okazuje się, że w niektórych miejscach robot jeździ kilka razy, a w niektórych nie pojawił się w ogóle. Jest to sytuacja rzadka bo raczej zawsze iRobot Roomba e5 przejeżdża całą powierzchnię podłóg, ale jednak kilka razy zdarzyło się, że o pewnych obszarach odkurzacz typowo zapomniał.
iRobot Roomba e5 ma czujniki, które zapobiegają spadnięciom urządzenia w przypadku odkurzania w pomieszczeniach ze schodami. Trzeba przyznać, że działa to bardzo dobrze i faktycznie robot ani razu się nie sturlał. Jednak kilka razy zdarzyło się, że odkurzacz zatrzymał się na schodach, a w aplikacji pojawił się komunikat, że robot dojechał zbyt blisko do krawędzi. Trochę to mogłoby chyba lepiej działać, a sytuacje zatrzymania się na schodzie nie powinny się zdarzać.

Z innych błędów, które przytrafiły mi się podczas testów to na przykład wciągnięcie ładowarki, która spadła podczas uderzenia w półkę nocną przez robota. Silniki się od razu zablokowały, pojawił się w aplikacji też odpowiedni komunikat. Kilka razy iRobot Roomba e5 zablokował się też na dywaniku, który był zbyt cienki i za lekko przylegał do podłogi. Po jego zrolowaniu silnik ponownie się zatrzymał.
Teoretycznie robot zawsze odbija się od ścian i krawędzi mebli. A co w przypadku, gdy dół jest niezabudowany, a szczelina jest jednak nieco mniejsza niż wysokość urządzenia? To właśnie zwiastuje problemy. W takich przypadkach iRobot Roomba e5 potrafi się zablokować i kilka dłuższych chwil schodzi mu, zanim wydostanie się z takiej pułapki.

Z nieco śmieszniejszych problemów z robotem było to, że dwa razy robot zaklinował się w pokoju przez to, że zamknął sobie drzwi. Odkurzając kilkukrotnie uderzał w drzwi do tego stopnia, że w końcu się zamknęły. W związku z tym nie był on w stanie wrócić do stacji ładującej.
Robot natomiast nie ma żadnych problemów przy przejeżdżaniu przez zasilacze, przewody, czy chociażby stojące suszarki do ubrań. Dzięki tym ruchomym nóżkom jeździ przez nie bezproblemowo i zacięcia się w takich przypadkach już nie zdarzają.
Akumulator
Według zapewnień producenta bateria w iRobot Roomba e5 wytrzymuje na 90 minut nieprzerwanej pracy. Realny czas jest zbliżony do tego, co jest obiecywane i waha się od 70 do nawet 95 minut – wszystko zależy jak dużo jest zabrudzeń i na jakich powierzchniach robot sprząta.
Czas ładowania za pomocą stacji dokującej to, według producenta, około 180 minut. W praktyce ten czas potrafi wydłużyć się nawet do 200 minut.
Wytrzymałość obudowy
Na koniec postanowiłem kilka słów powiedzieć o wytrzymałości obudowy. Po moich kilkutygodniowych testach trochę widać, że robot był mocno eksploatowany. Pojawiło się kilka rys na górnej pokrywie, co jest głownie efektem tego, że potrafi on wjechać pod niektóre meble, w których ostatecznie okazuje się, że nie ma wystarczająco dużo miejsca.

Mało tego – ze dwa lub trzy razy zdarzyło się nawet, że iRobot Roomba e5 się zaklinował w rogu kanapy czy pod szafką i trzeba było go ręcznie wyciągać.
Trochę uszkodziły się też gumowe rolki umieszczone od spodu robota. Podczas sprzątania niemal za każdym razem wkręcały się w nie włosy, co spowodowało, że się trochę zużyły i widać kilka delikatnych ubytków. Nieco wygięły się też szczotki przy krawędzi robota. Dobrze wiec, że te elementy można bezproblemowo wymienić.
Podsumowanie
iRobot Roomba e5 kosztuje aktualnie w okolicy 2200 złotych. Trochę sporo jak za odkurzacz. Z drugiej strony jest to jednak bardzo wygodny sprzęt ułatwiający życie i całkowicie wyręczający nas z konieczności ze sprzątania podłóg.
Na pochwałę zasługują również wszystkie dodatkowe funkcje, takie jak obsługa aplikacją czy za pomocą asystentów głosowych. Fajne są też wszystkie powiadomienia o stanie urządzenia, świetne jest również to, że po każdym sprzątaniu iRobot Roomba e5 sam wraca do stacji ładującej.

No i nie można zapomnieć o skuteczności! iRobot Roomba e5 sprząta podłogi rewelacyjnie, wynajduje za każdym razem mnóstwo kurzu i doskonale go zbiera. Większość zabrudzeń robot jest w stanie wciągnąć, co jest świetnym rozwiązaniem. Szczególnie, jeśli ustalimy sobie harmonogram codziennego sprzątania – wtedy możemy przebywać w stanowczo czystszym wnętrzu niż przy ręcznym odkurzaniu co kilka dni.
Oczywiście, jak każdy sprzęt, także iRobot Roomba e5 ma kilka wad. Do nich należą na przykład błędy pojawiające się przy zablokowaniu urządzenia przez najechanie zbyt blisko do krawędzi schodów. Dziwny jest także sposób wyznaczania trasy sprzątania, a właściwie całkowity chaos i nieregularna jazda. Niektórych będzie też irytować dość głośna praca oraz długi czas sprzątania – nie oszukujmy się – ręcznie odkurzylibyśmy daną powierzchnię kilkukrotnie szybciej.
Uważam jednak, że iRobot Roomba e5 jest świetnym urządzeniem, który sprawdza się w swoich zadaniach rewelacyjnie. Taki sposób sprzątania mieszkania jest bardzo wygodny i teraz, szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie powrotu do tradycyjnego sprzątania normalnym odkurzaczem. iRobot Roomba e5 pokazał mi, że roboty sprzątające mają spory sens i są faktycznie sporym ułatwieniem codziennego życia.

Mam jednak cichą nadzieję, że cena urządzenie trochę jeszcze zmaleje. 2200 złotych to sporo pieniędzy i nie osobiście trochę ta kwota przeraża. Szczególnie, że na rynku jest mnóstwo tańszych alternatyw. Nie wiem jednak jak one dają sobie radę ze sprzątaniem – będę musiał to w przyszłości sprawdzić… 😉
Tak więc – jeśli nie przeraża Was cena iRobot Roomba e5 to w 100% warto kupić ten sprzęt. Robi wszystko co potrzeba, wywiązuje się z poleconych zadań znakomicie i nie można mu zarzucić prawie niczego. Ja, nie patrząc na cenę, całkowicie polecam tego robota! W kwestii ceny nie mam jeszcze takiego dobrego odniesienia co do konkurencyjnych rozwiązań.

Zakończę więc ten tekst zdaniem: iRobot Roomba e5 jest świetnym urządzeniem, z którego większość osób będzie zadowolonych, szczególnie uświadamiając sobie ile czasu na sprzątanie możemy dzięki niemu zaoszczędzić!
A co Wy myślicie o iRobot Roomba e5? A może sami korzystacie już z podobnych rozwiązań? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach! 🙂
Jeśli jesteście zainteresowani zakupem tego lub innego robota sprzątającego to w sklepie awangard.pl otrzymacie 10% zniżki na kod: Kapsologicznie ?
– iRobot Roomba E5